czwartek, 16 lutego 2012
niedziela, 12 lutego 2012
teatros international ;-)
niedziela, 5 lutego 2012
Poezja jak świat
-Pani Wisiu, weź że pani co długszego napisz , bo nam tego Nobla nie dadzą !
-E, no już by takie nie były żeby nie dali.
- No i dali nam w końcu...
Wisława Szymborska 1923-2012
poniedziałek, 30 stycznia 2012
niedziela, 29 stycznia 2012
Jan Klata – polityk teatru
Katarzyna Sobolewska
Chadzający korytarzami PWST człowiek „niedzisiejszy”, przedwojenny sztubak z ciężkim
tornistrem własnego dziadka[1] – tak niekiedy wspomina
się Jana Klatę (ur. 1973), reżysera i dramatopisarza, który zarówno swoją
powierzchownością, jak i niekonwencjonalnym sposobem bycia od samego początku budził
mieszane uczucia najbliższego otoczenia. Irokez, kurtka z pagonami, do tego
ciężkie oficerki. Styl żołnierski, buntowniczy – przepełniony aurą dziwności,
by nie rzec dziwaczności. Z wczesnego okresu teatralnej aktywności pozostał
irokez, pagony, oficerki, bunt i ostrość widzenia – zmieniły się realia, a nade
wszystko treść stawianych sztuce scenicznej postulatów. Ekstrawagancja
osiągnęła status względnie oswojonej – wpisana została w ramy bieżącego
kontekstu, sam z kolei Klata, wyważając z pełnym impetem drzwi „przedsionka
nowego paradygmatu” (Sierakowski 2005, 14), okrzyknięty został przedstawicielem
młodego, zorientowanego politycznie teatru wyrosłego z niezgody na zastaną rzeczywistość
i szereg rządzących nią mechanizmów.
sobota, 28 stycznia 2012
Nadciąga Nowa Siła Krytyczna
Debaty, czy słuszny
jest teatr "tradycyjny" czy "nowy", są wciąż zresztą w
każdej epoce powtarzającą się ślepotą wobec
współczesności. Mam wrażenie, że w naszym środowisku teatralnym ta ślepota jest szczególnie głęboka stwierdził Krystian Lupa...
Pora zapytać o to jaki jest teatr na Śląsku.
Pora zapytać o to jaki jest teatr na Śląsku.
piątek, 20 stycznia 2012
Prawda w wyrazie.
„Czy wraz z upływem czasu, z wiekiem i dojrzałością, pogłębioną świadomością jest Pan, jako widz, bardziej otwarty, tolerancyjny czy może przeciwnie, bardziej krytyczny wobec zjawisk artystycznych wokół?”
"Nabrałem pewnej tolerancji wobec tego, co zdarza mi się oglądać na scenie, ponieważ wiem, jak trudna jest praca artysty, jak trudno jest coś stworzyć. Kiedy mam poczucie, że za tym co widzę, nie stoi odpowiednio duży wysiłek, wtedy staję się bardziej wymagający. Ale mogę równocześnie zaakceptować błędy, jeśli dostrzegam pewną szczerość, prawdę w wyrazie. Oczywiście one też nie wystarczają, ale w jakimś stopniu usprawiedliwiają poczynania. Mogę być łaskawy i próbować zrozumieć lub zapomnieć o potknięciach, jeśli ZNAĆ ZIARNKO CZEGOŚ SZLACHETNEGO, co ma szansę się rozwinąć." Dominique Mercy, tancerz Tanztheater Wuppertal Pina Bausch
"Nabrałem pewnej tolerancji wobec tego, co zdarza mi się oglądać na scenie, ponieważ wiem, jak trudna jest praca artysty, jak trudno jest coś stworzyć. Kiedy mam poczucie, że za tym co widzę, nie stoi odpowiednio duży wysiłek, wtedy staję się bardziej wymagający. Ale mogę równocześnie zaakceptować błędy, jeśli dostrzegam pewną szczerość, prawdę w wyrazie. Oczywiście one też nie wystarczają, ale w jakimś stopniu usprawiedliwiają poczynania. Mogę być łaskawy i próbować zrozumieć lub zapomnieć o potknięciach, jeśli ZNAĆ ZIARNKO CZEGOŚ SZLACHETNEGO, co ma szansę się rozwinąć." Dominique Mercy, tancerz Tanztheater Wuppertal Pina Bausch
poniedziałek, 16 stycznia 2012
Utalentowany reżyser mile widziany na Śląsku.
„Młodzi reżyserzy kontynuują tradycję teatru, który czuje się odpowiedzialny za swoją publiczność. Nie powstaje po to, by dostarczać jej dobrze wykonanych, perfekcyjnych rzemieślniczo dóbr czy produktów. Przyjął na siebie zobowiązania inteligenckie i jest jednym z niewielu miejsc, w których te zobowiązania nie uległy całkowitej erozji. Na tym polega kłopot z teatrami, które zdradziły inteligenckie powinności, że dostarczają produkty, które udają, że są czymś więcej, i wprowadzają w błąd publiczność, która chętnie wierzy, że obcuje nadal z teatrem obarczonym wypełnianiem misji. Cynizm naszych czasów nie ominął także teatru. (…) Młodzi reżyserzy (…) wypowiedzieli otwartą wojnę fałszowi w teatrze, uznając, że tylko szczerość może uczynić teatr sztuką ciekawszą od życia, potrzebną publiczności. (…) Fałsz czyni teatr martwym.” – tak pisał Piotr Gruszczyński w 2003 roku w swojej książce Ojcobójcy. Młodsi zdolniejsi w teatrze polskim. Będąc kilka dni temu w Teatrze Śląskim na spektaklu pt. Jakobi i Leidental autorstwa H. Levina w reżyserii Joanny Zdrady uświadomiłem sobie, że młodzi reżyserzy, o których pisze Gruszczyński nie pojawili się jeszcze na Śląsku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)